Popis Eliasa

Popis Eliasa

W prestiżowym pojedynku pomiędzy Parafialną "Radością" a Alternatywnym "Złym" górą byli ci drudzy. Po zdecydowanym zwycięstwie 5:1 możemy świętować pierwsze wyjazdowe punkty. 

Już w 12. minucie najlepszy B-klasowy snajper w Polsce, czyli Elias Shahedee wychodzi sam na sam z bramkarzem. Golkiper gospodarzy wychodzi z bramki, ale nasz napastnik strzela obok niego w długi róg bramki i mamy 1:0. Osiem minut później Elias znowu ma przed sobą tylko bramkarza, ale strzela w środek bramki i tym razem to bramkarz Radości jest górą. Stara piłkarska prawda "niewykorzystane sytuacje się mszczą" sprawdza się niestety w 23. minucie. Jeden z Radosnych piłkarzy dośrodkowuje wzdłuż linii końcowej, piłka przelatuje nad Janem Tomaszewskim i spada na głowę jednego z piłkarzy gospodarzy, który strzałem z kilkudziesięciu centymetrów wyrównuje wynik spotkania. Na nieszczęście Parafialnych szybko okazało się, że ich modlitwy o dobry wynik nie zostały wysłuchane. W 27. minucie Elias wyskakuje zza pleców obrońcy próbującego rozegrać piłkę w swoim polu karnym, przejmuje piłkę i natychmiast zostaje sfaulowany. Jedenastkę pewnie na gola zamienia silnym strzałem w lewy róg bramki sam poszkodowany i znowu obejmujemy prowadzenie. W 30. minucie okazuje się, że Opatrzność jest po naszej stronie. Nasz bramkarz źle oblicza lot piłki, ta przelatuje nad nim jednak na szczęście minimalnie mija prawy słupek Złej bramki. Elias oczywiście szalał dalej, dzięki czemu w 39. minucie skompletował klasycznego hat-tricka lobując z 25 metra bramkarza gospodarzy. W pierwszej połowie już więcej goli nie było. Była ona dosyć wyrównana, ale indywidualne umiejętności niektórych z naszych piłkarzy (a jednego w szczególności :) ) sprawiły, że nastroje w przerwie Źli kibice mieli bardzo dobre.

Gra w początkowych fragmentach drugiej połowy toczyła się głownie w środku boiska i nie przyniosła dogodnych sytuacji po żadnej ze stron. Około 60. minuty wśród piłkarzy Radości zaczęło brakować jednak siły lub wiary w zwycięstwo i inicjatywę przejął AKS. Efektem tego najpierw w 67. minucie był gol Shahedee, który strzelił swoją czwartą bramkę po kolejnej indywidualnej akcji, a potem 7 minut przed końcem regulaminowego czasu gry gdy Hubert Olewiński sprytnie uniknął spalonego wychodząc ze swojej połowy boiska, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Więcej goli już w tym meczu nie padło co znaczy, że wreszcie zdobyliśmy pierwsze punkty na wyjeździe.

Na meczu debiut miała pierwsza Zła flaga na płot. Jest to klasyczna szachownica w czarno-białych barwach. Kibicom wyraźnie sprawiła problem wczesna pora rozgrywania spotkania. Schodzili się przez całą pierwszą połowę spotkania. Gdy w końcu wszyscy dotarli liczbę widzów można było oszacować na ok. 60 osób. Oczywiście jak zwykle zdecydowaną większość stanowili kibice AKS-u. Doping trzeba przyznać był wyjątkowo słaby. W pierwszej połowie prawie cały czas była cisza a w drugiej było tylko troszkę lepiej.

2016.10.01
PKS Radość II Warszawa - AKS Zły Warszawa 1:5 (1:3)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości