Nieskuteczni, ale zwycięscy

Nieskuteczni, ale zwycięscy

Mimo dużej przewagi AKS strzela gola dopiero w końcówce spotkania. Ta jedna bramka starcza jednak do odniesienia kolejnego zwycięstwa na swoim stadionie.

Mecz rozpoczął się od zabawnej sytuacji. Po minucie gry zawodnicy gości zorientowali się, że w jednym z narożników boiska zabrakło chorągiewki. Strzelili więc focha i oświadczyli, iż oni w związku z zaistniałą sytuację grać nie będą. Przez kolejne 2-3 minuty obrońcy Jedności wymieniali między sobą futbolówkę nie będąc niepokojeni przez Złych napastników. Chorągiewka po tym czasie wróciła i mogliśmy wrócić do gry.

Pierwsza połowa była rozgrywana zdecydowanie pod dyktando Złej jedenastki. Już w pierwszych minutach AKS miał dwie świetne sytuacje, które powinny zakończyć golami. Niestety zabrakło w nich dokładności i chłodnej głowy. Blisko gola było też w 30. minucie gdy Jakub Socha kolejny raz dobrze uderzał z rzutu wolnego. Bramkarz przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką. Po kolejnych pięciu minutach golkiper Jedności nie był już w stanie obronić strzału głową jednego z piłkarzy naszej drużyny, ale na linii bramkowej wyręczył go obrońca i w dalszym ciągu nie mogliśmy cieszyć się z gola. Zły w samej końcówce pierwszej połowy miał jeszcze dwie wyśmienite okazje, ale najpierw Michał Kurowski po błyskotliwym solowym rajdzie uderzył zbyt słabo, a następnie Szymon Jędrzejewski będąc w dogodnej sytuacji strzelił nad poprzeczką dobijając strzał Eliasa Shehadee.

Goście w drugiej połowie zagrali już lepiej, mieli swoje okazje, ale w dalszym ciągu to AKS miał więcej z gry. Najlepszą sytuację Zły miał w 50. minucie. Elias odegrał do Bartka Łukasiaka na 6-7 metr. Ten miał przed sobą właściwie tylko pustą bramkę, ale i tak w nią nie trafił. Do tego momentu powinniśmy wygrywać minimum 3:0. Niestety bramka gości była jak zaczarowana, nic nie chciało do niej wpaść. Dopiero w 82. minucie akcja, zawsze jednego z najlepszych na boisku, Eliasa Shehadee sprawiła, że sędzia wskazał na jedenasty metr po faulu jednego z obrońców gości. Karnego na gola zamienił sam poszkodowany i wreszcie kibice przy Kawęczyńskiej mogli cieszyć się z prowadzenia swojej drużyny. Nasza "dziewiątka" mogła jeszcze podwyższyć na 2:0 dwie minuty później, ale strzał z rzutu wolnego przeszedł minimalnie nad poprzeczką.

Mimo wczesnej pory rozgrywania meczu frekwencja dopisała. Na spotkaniu było ok. 150 osób. Doping dobry był przede wszystkim w drugiej połowie, w pierwszej może niektórzy jeszcze spali.

Nasi piłkarze rozegrali jednej z lepszych meczy w sezonie. Brakowało jednak skuteczności. Dzisiejsze spotkanie powinno być okazałym zwycięstwem, a gola udało się strzelić dopiero w końcówce i potrzebowaliśmy do tego rzutu karnego. Niemniej jednak mecz ten napawa optymizmem przed zmaganiami z kolejnymi rywalami. A skoro mowa o kolejnych rywalach to już za tydzień zagramy z PKS Radość II Warszawa. Rezerwy Parafialnego (sic!) Klubu Sportowego nie wygrały jeszcze żadnego meczu w tym sezonie, więc gorąco wierzymy w zdobycie pierwszych punktów na wyjeździe.

2016.09.24
AKS Zły Warszawa - Jedność Warszawa 1:0 (0:0)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości